środa, 20 stycznia 2016

Trzy nieświeże oddechy peruwiańskiego podziemia.

Zimno? Śnieg? Zatem mała, hartująca wycieczka w cieplejsze rejony mięczakom nie zaszkodzi. Dzisiaj w stolicy kraju Limie ok. 28°C, jutro 30°C! Dawniej rządziły HADEZ, SATANAS, SEPULCRO, MORTEM, KRANIUM. A co może podziemne Peru zaoferować dziś, zaraz się przekonacie. Ciskający głazami SEXORCIST z Limy zaznaczył swoją obecność na mapie kłującym w oczy logiem:
oraz kasetą demo "Ritual, Sexual, Morboso..." z 2013r. zawierającą intro, 4 pijosenki masywnego bulgoczącego Death Metalu i outro. Niezłe. Usypiąjąc gruszki, a raczej aguaje* w popiele hibernują do 6 września zeszłego roku. Wtedy to ukazuje się ich oficjalny mini longplay zatytułowany "Necromantic Confinement":
Jego fundamentalną część stanowią 3 (czy?) długie monumentalne pijosenki: Lustful Funeral, Sinister Rites (Cultes des Ghoules) i Mental Orgasmic Alteration. Długość hymnów wskazuje na nekröwirtuozerię i ejakulację pomysłów muzyków. Całość nagrane przez rubaszne nekrötowarzystwo w składzie:
Infernaz Necronomicon - filthy orgams & sodomik six six six string
Evil Dead - merciless death bringer & obscures tormenting chains
Ripping Corpse - demonic putrid & morbid battle axe
Z tym, że Rozdarty Korpus już z nimi nie gra. Szkoda. Całość wydana przez Warkult Productions jako elegancki jewish-case. Jak widzę SEXORCIST ma już na koncie nowe Promo MMXV, które niezwłocznie powinno zostać przeze mnie spenetrowane! 
Kolejną wartą Poznania jest horda RUNA pochodząca z Huancayo:
Komando od początku muzykuje w składzie: Ronal Destroyer - kieł-bass, Frank Blackfire - guitar,  Johan Blasphemer - drums, Alex Dyaus - guitar and vokills. Debiutancka Ep (gdzie demo się pytam!?) "Bullets of Annihilation":
składa się z 5 pijosenek. RUNA prezentuje klasyczny, mroczny Death Metal, motoryczny, momentami skoczny acz obskurny! Nietrudno uniknąc skojarzeń z dziką, nieokiełznaną sceną południowoamerykańską. Wydane zapewne własnym sumptem na cd jako digipack. Hell!
Na deser wracamy do Limy i pozostawiam siarką plujący MORBID SLAUGHTER:
To zdecydowanie bardziej doświadczony zespół mający na koncie kilka zbrodni. Pierwsze demo ukazuje się w 2010r. zawiera 5 kawałków w tym sover Codom "Blasphemer". Kolejne dwa to "Torment in the Crypt" z 2012r. oraz "The Summoning of the Graveyard Ghouls" 2013r. Oba zostają wznowione przez polską wytwórnię Putrid Cult pod wspólnym tytułem "...Rancid Death Awaits 2014..." Po drodze zaliczają jeszcze klasyczną dwuutworową 7" Ep "Wicca" wydaną nakładem Boris Records/US. Ostatnią z nich jest już pełnoczasowy debiut pt. "A Filthy Orgy of Horror and Death":
Żal nie wymienić składu, destrukcyjne trio tworzą znany już nam Rozdarty Korpus na kieł-bassie, Necrophiliac Sodomizer operujący czerwonymi gitarkami oraz niejaki Envenom obdarzony talentami gitarowym & wokalnym. Dla wszystkich spragnionych bezpośrednich obelg i pozbawionego konwenansów Black/Thrash Metalu to pozycja zdecydowanie obowiązkowa. 7 kawałków z coverem GG ALLIN'a zagrane na sporym rock'n'rollowym luzie przypadnie do gustu melomanom dokonań starego BATHORY, NIFELHEIM czy też naszego MAGNUS! W końcówce "Slay with Steel" Rob Bandit jako żywy. I co z tego, że na jedno kopyto, ale za to diabelskie! Gwarantuję domowy headbanging, a jeśli posiadacie w domu palety do bad-mintona albo pod-ziemnego penisa, to pozycje gitarzysty również! Płyta wydana w świetnym digi packu na cd przez peruwiańską Inti Records, wersja winylove przez wspomnianą Boris Records a dla maniaków analogowego szumu również pojawiła się limitowana do 100szt. die-hard kaseta wydana nakładem Destruktor Records. Na co czekacie!? HUJEEEEEE...!!!
Mephisto - the Krusher!
* owoc palmy moriche. Zawiera dużo witaminy C. Robi się z niego orzeźwiające soki, a także wykorzystuje przy oparzeniach. Smakołyk małp. Spożywany w nadmiarze może doprowadzić do zmiany orientacji seksualnej u spożywającego. Zatem to coś zdecydowanie dla Was, jeszcze mogą z Was być mężczyźni ::: )))

Brak komentarzy: